Najnowsze wpisy


Mój powrót, zmiana, moja wiara
11 sierpnia 2019, 22:19

Hejka, zaraz znów nie będę aktywna, no cóż... Ale powiem wam że przez ten cały czas było super. Byłam na pieszej pielgrzymce. Ponad 250 km na Jasną Górę, jednak mimo tego wysiłku było warto. Byłam już drugi raz i planuję iść na następny rok. Nie ma co za dużo opowiadać. Codziennie było koło 30 km, były 4 odcinki po około 7 km (jakieś 1,5- 2 godzin) i 30 min postoju. Byłam zmęczona i nogi troszkę bolały, ale naprawdę jest sens. Jest ciężko, lecz mimo to warto. Ta wędrówka bardzo mnie zmieniła. Cieszę się z tego. Może kiedyś indziej opowiem o szczegółach. Teraz znów przerwa w aktywności, ale już niedługo wracam. Pa pa.

Zmiana nicku. Dlaczego?
28 lipca 2019, 16:13

Bloquinia? Och....tak, to przeszłość. Nadal można na mnie tak mówić, lub w zdrobnieniu Bloqi (czyt. Blokłi). Zmieniłam jednak tak zwany nick. Dlaczego? Po co? Tak poprostu, zamiast wymyślonego nicku mogę mieć pierwsze trzy litery imienia i nazwiska. Zastanawiałam się czy nie lepiej całe imię i nazwisko. Może i lepiej, i kiedyś zmienię.

Na razie chciałabym podziękować pewniej osobie (inicjały A.G), za to że jednak namówiłaś mnie na dalsze prowadzenie bloga. Może i faktycznie się nadaję?  Póki co to tyle w tym wpisie, w tym tygodniu będzie jeszcze jeden wpis. Na razie pa, pa.

Jeśli chcesz coś powiedzieć o tym wpisie, możesz podzielić się tym w komentarzu.

Dzień kolejny biegania
03 lipca 2019, 21:12

Dzisiaj było dużo chłodniej, więc o wiele lepiej się biegało. Swój czas poprawiłam na 2,51sek, czyli o 13sek azybciej. Zrobiłam jedno koło, a później przeszłam pół, a resztę przebiegłam. Nie jadłam czekolady wcale, a byłam od niej niemal uzależniona. Na koniec zrobiłam 10 przysiadów i deskę przez 30 sekund.

Pisz w komentarzu co o tym sądzisz.

Bloquinia na sportowo
01 lipca 2019, 19:28

Cześć!!!

Od dzisiaj zaczynam biegać i robić formę. Na razie jest słabo. Mówią, ż początki są trudne - wiem o tym, ale nie myślałam że aż tak. 

Wstałam o 8 rano. Poranna toaleta, śniadanie i idę. Poszłam na stadion. To idealne miejsce do biegania, bo nieraz chodzimy tam na w-f.                                     Włączyłam stoper i biegnę. Kuuuurdę ale ciężko mi się biega! Jakby 100 kg u jednej nogi było. Do tego zaczęło mnie boleć kolano. Ehhh. Ale biegnę. Na jakieś 5 metrów przestałam biec i ten kawałek przeszłam. Potem znowu biegnę. Zbliżam się do końca, a przy nogach jakby tamte 100 kilo powiększyło się 10 razy. Ale myślę: Nie, nie poddam się. I do końca już dobiegłam. Było to jakieś 800m. Przebuegłam to w......aż 3 sekundy. A kondycję mam wmiarę, bo codziennie chodząc na spacer robię około 10 km i nie tak wolno. Xd. 

Jutro też idę biegać, postaram się większy dystans zrobić. Zobaczymy....

~Bloquinia~

Nasz nowy dom-prawda
01 lipca 2019, 18:25

*Ten tekst powstał w celach humorystycznych i nie ma na celu nikogo urazić*

 

Przyjeżdża pani Dowbor i mówi że rodzina się nie spodziewa. Puk puk. Za 2s otwierają się drzwi i cała rodzina w czapkach i kurtkach witają panią Kasię. Ok, mniejsza...

Dowbor ogląda ten dom i mówi że w 5 dni nie dadzą rady zrobić. Po chwili takie podjęłam decyzję..... i nie wiem kogo trzyma w napięciu. Przecież każdy wie że powie takXdd.Na drugi dzień pani Kasia takie: No gdzie ta Martyna z tymi projektami? No i zza krzaków wychodzi pani architekt. No elo, elo. Ok, idąc dalej. Trzeba postawić nową ścianę. Idzie pani Dowbor, dwie cegiełki położy, otrze pot z czoła i mówi: Ufff ale się zmęczyłam... LOL. Po poępię podobnych dniach wraca szczęśliwa rodzinka. Dowbor: Zanim oni przyjadą, muszę dodać coś od siebie. Idzie do kuchni. Na pierwszy rzut oka widać że te rzeczy które ona "dodaje" są przed sekundą wsięte z miejsca i położone ponownie. Np. Wisi jedna łyżka na haczyku i obok dwa puste haczyki. Xddd przecież wiadomo że wisiały tam trzy łyżki. Loool.                             Rodzina ogląda dom. Ok, fajny domek super super, nawet jest łazienka. To co odprowadzicie mnie?-pyta pani Kasia. Jasne. Wychodzą, a przed domem kurde cała wioska. Achh co za niespodzianka....Nasza pani Katarzyna odjeżdża i nic nic, a nic ją nie odchodzi, że pada deszcz, a oni zrobili za mały dom żeby zmieścić tam całą wioskę.

~Bloquinia~